Zainspirowana podanymi wcześniej książkami poszłam sprawdzić co dzieje się z moimi cebulkami w garażu. Historia cebulek jest następująca. Około roku temu zakupiłam już prawie kwitnące cebulki kwiatów wiosennych, stały na parapecie w mieszkaniu. Byliśmy już wtedy w trakcie budowy domu. Po przekwitnięciu ścięłam uschnięte kwiatostany i liście, a następnie wsadziłam cebule do szafki. Tylko takim zaciemnionym pomieszczeniem dysponowałam. Podczas przeprowadzki do wykończonego domu cebulki zabrałam ze sobą, ułożyłam w garażu i zapomniałam o nich. Dziś postanowiłam sprawdzić co się z cebulkami dzieje. Weszłam do garażu i znalazłam coś takiego: W doniczce po lewej są cebule różowych hiacyntów, a w doniczce po prawej narcyze. Cebule wyglądały na mocno przeschnięte, ale wszystkie wypuściły młode, zielone pędy. Postanowiłam trochę im pomóc. Najpierw wyjęłam cebule wraz z zeschniętą ziemią z doniczek. Oskubałam tej ziemi ile się dało, tak aby nie zniszczyć bryły korzeniowej. Następnie