Ostatnia fala mrozu jak szybko przyszła, tak szybko odeszła. Po niej nastało u nas lato. Przez ponad dwa tygodnie mieliśmy temperatury powyżej 20 st. Przyroda zwariowała. Ogród zmienia się z dnia na dzień. To co dziś Wam pokażę, jutro już będzie nieaktualne. Zapraszam do poszukań wiosny. Najpierw nieśmiało. Języczka dopiero pokazuje liście: Trochę odważniejsze są brunnery. Niektóre nawet już kwitną. Uwielbiam te malutkie, niebieskie kwiatuszki: Trochę większe i cudownie pachnące - hiacynty: Są i całe krzewy w kwiatach. Czeremcha: Aby nie było tak kolorow ;) mam kilka strat. 6 szałwi omszonych zaprotestowało. Domówiłam nowe. Powinny wkrótce dotrzeć. U Was też tak kolorowo?