Jakiś czas temu kupiłam różę doniczkową. Bardzo podobały mi się jej kwiaty - ciemno różowe.
Niestety zaraz po zakupie i przesadzeniu do większej donicy, róża zrzuciła wszystkie kwiaty. Plan był taki obetnę ją i postawię w garażu, aby przezimowała. Jednak tęsknota za kolorami poprzez jesień i zimę sprawiła, że owszem, obcięłam róży uschnięte kwiaty, ale nie wstawiłam jej do garażu - została na oknie zachodnim. Codziennie podlewałam ją, aż do momentu, w którym zauważyłam pęd kwiatowy :) Bardzo mnie to ucieszyło. Kontynuowałam eksperyment i teraz mam pączek :) Coraz większy pączek.
Oto i on:
A tutaj razem z asystentką:
Czy ktoś z czytających potrafiłby zidentyfikować różyczkę? Niestety na doniczce nie było opisu.
Niestety zaraz po zakupie i przesadzeniu do większej donicy, róża zrzuciła wszystkie kwiaty. Plan był taki obetnę ją i postawię w garażu, aby przezimowała. Jednak tęsknota za kolorami poprzez jesień i zimę sprawiła, że owszem, obcięłam róży uschnięte kwiaty, ale nie wstawiłam jej do garażu - została na oknie zachodnim. Codziennie podlewałam ją, aż do momentu, w którym zauważyłam pęd kwiatowy :) Bardzo mnie to ucieszyło. Kontynuowałam eksperyment i teraz mam pączek :) Coraz większy pączek.
Oto i on:
A tutaj razem z asystentką:
Czy ktoś z czytających potrafiłby zidentyfikować różyczkę? Niestety na doniczce nie było opisu.
Komentarze
Prześlij komentarz